• Page contrast

Tłusty czwartek (zapusty) większości z nas kojarzy się z konsumpcją pączków oraz faworków (zwanych także chrustami). Tego dnia nawet osoby liczące każdą kalorię nie opierają się pokusie i zjedzą przynajmniej jednego pączka. Nic dziwnego istnieje przesąd, że kto w ten dzień nie zje choć jednego pączka temu w nadchodzącym roku nie będzie się wiodło.

Tłusty czwartek choć jest świętem ruchomym to wypada w okresie kiedy zima ustępuje wiośnie. Radosne święto odejścia zimy i nadejścia długo wyczekiwanej wiosny często zakrapiano dużą ilością piwa, a także mocniejszych trunków, do których podawano tłuste zakąski. Jedną z nich były pączki, jednak zupełnie inne niż te, którymi tak chętnie się dziś objadamy. Kiedyś pączki były wypiekane z ciasta chlebowego, a jako nadzienie służyła słonina oraz boczek i mięso. Kto trafił na pączek z wkładką mógł spodziewać się dostatku i powodzenia. Od tłustego czwartku rozpoczyna się ostatni najbardziej szalony tydzień karnawału, który zakończy się 13 lutego we wtorek (w Polsce zwany śledzikiem) przed Środą Popielcową. Zapewne świadomość, że zbliża się Wielki Post skłania wielu do najedzenia i wybawienia się na zapas.

Uczestnicy 11-23 Hufca Pracy w Słupsku odbywający praktyczną naukę zawodu przygotowującą do zawodu cukiernik również biorą czynny udział w przygotowaniach. To gorący okres, który wymaga od uczestników zaangażowania i wsparcia pracodawców. Trzeba przyznać, że podtrzymywanie tradycji tłustego czwartku w naszym kraju jest przez Polaków kultywowane.

Autor tekstu: Elżbieta Szydłowska
Autor zdjęcia: Uczestnik 11-23 Hufca Pracy w Słupsku